wtorek, 25 września 2012

Efektywność stała się prawem

No i stało się. Parlament Europejski przyjął dyrektywę efektywnościową. Pisaliśmy o tym wielokrotnie, choć zawsze w kontekście, że „kiedyś to nastąpi”. Właśnie nastąpiło.
Tym razem efektywność nie będzie wyborem, ale obligiem. Swoją decyzją Parlament wprowadził obowiązek wdrażania działań, które będą skutkowały racjonalnym (czytaj: oszczędnym) gospodarowaniem energią.

Zobowiązania dla państw członkowskich obejmują termomodernizację budynków administracji publicznej, optymalizację gospodarki energetycznej dla dystrybutorów, dostawców i dużych firm, które już przed audytem energetycznym nie uciekną. Według urzędniczych wyliczeń, ograniczenie zużycia energii o założone 20 proc. pozwoli zaoszczędzić w ramach Wspólnoty 50 mld euro rocznie.

Co wyniknie z tego ambitnego planu, który zresztą w ramach unijnych prac został znacząco okrojony i osłabiony, pokaże czas. Zgodnie z regulacjami mamy 18 miesięcy na wdrożenie zapisów nowej dyrektywy. Komisja Europejska przyjrzy się efektom prac poszczególnych państwa członkowskich w roku 2014, i wówczas się okaże, czy Polska po raz kolejny trafi na index. Podobnie, jak było to z dyrektywą w sprawie bezpieczeństwa jądrowego, dyrektywą gazową, dyrektywą w sprawie e-pieniądza itd...



Sławomir Dolecki

poniedziałek, 17 września 2012

Szkody milionowe, wykrywalność minimalna

Jest szansa, że będzie lepiej. Co prawda jeszcze się na świecie nie zdarzyło, żeby urzędnicza deklaracja uzdrowiła sytuację, ale zawsze lepsze to niż ciągłe narzekanie, załamywanie rąk i nieustająca bezradność. Bo problem istnieje od zawsze. I od zawsze policja nie daje sobie z nim rady. A sakramentalna, ogłaszana przez sądy, „niska społeczna szkodliwość czynu” zachęca kolejnych – nazywając rzecz po imieniu – ZŁODZIEI i SZKODNIKÓW!

Straty rosną lawinowo

Tak właśnie wygląda u nas problem kradzieży infrastruktury energetycznej. Zresztą dotyczy to także infrastruktury kolejowej i telekomunikacyjnej. Dlatego właśnie trzech państwowych regulatorów postanowiło połączyć siły i uroczyście... podpisać Memorandum. Prezesi Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Urzędu Regulacji Energetyki oraz Urzędu Transportu Kolejowego chcą walczyć z plagą kradzieży, głównie kabli, które później znajdują zbyt w punktach skupu metali kolorowych, a których właściciele nie szczególnie interesują się skąd owe 200 czy 300 metrów opalonego z izolacji kabla pochodzi. A powinni się interesować. I zdaje się prawo też coś na ten temat mówi... No, ale wróćmy do Memorandum. – Kradzieże i dewastacje infrastruktury energetycznej stwarzają niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia ludzi, powodują przerwy w ciągłości dostaw energii oraz zwiększają koszty funkcjonowania przedsiębiorstw energetycznych, które później wpływają na wysokość rachunków – podkreśla Marek Woszczyk, Prezes URE. A mówi prezes o niebagatelnych sumach, bo w roku 2010 koszty odbudowania zniszczonych fragmentów infrastruktury – tylko energetycznej – wyniosły 10 milionów złotych. Rok później suma ta osiągnęła już 18 milionów! Krótko mówiąc – straty rosną lawinowo.

Jak przekonać złodzieja

Memorandum to niestety jedynie element kampanii społecznej. Tyle dobrego, że oficjalnie popiera ją Policja, Straż Ochrony Kolei, media i firmy z okradanych branż. Ma powstać plan wspólnych działań. Jednak nie ma co ukrywać, że największe pole do popisu mają tu policjanci, więc z optymizmem (umiarkowanym) można przyjąć osobiste poparcie dla tej inicjatywy Komendanta Głównego Policji, który zobowiązał komendantów wojewódzkich do objęcia szczególnym nadzorem wszystkich spraw związanych z kradzieżą i dewastacją infrastruktury. Dlaczego optymizm jest umiarkowany? Bo statystyki są dla dotychczasowych starań policjantów bezlitosne. Wykrywalność tego typu przestępstw jest na północy i południu kraju jednocyfrowa. Na zachodzie Polski – gdzie skuteczność Policji w tej mierze jest najwyższa – wynosi 13 proc. I z jednej strony rodzi się w takich sytuacjach niewiara w skuteczność tego typu działań, oparta na dotychczasowych doświadczeniach i statystykach. Z drugiej zaś przemożna chęć uwierzenia w możliwość rozwiązania problemu. Memorandum podpisane nawet przez stu prezesów i deklaracja woli najważniejszego policjanta nie są w stanie przekonać złodzieja, że nie powinien kraść. On musi mieć świadomość nieuchronności kary. To jedyna recepta. Ale potraktujmy to, jako krok w dobrym kierunku. A jeśli za nim pojawi się kolejny, i uruchomiona zostanie konsekwentna sekwencja działań, to statystyki za rok 2012 powinny to wykazać.



Sławomir Dolecki


wtorek, 4 września 2012

Przyroda i technologia zawarły kompromis

Ekologia, piękno gór i energetyka zaczynają się w naszej świadomości tak bardzo przeplatać, że stają się niemal nierozłączne. Publikacje dotyczące podróżowania w najpiękniejsze zakątki naszego kraju zawsze były pełne literackich uniesień, zachwytów nad doskonałością przyrody, cudownością lasów i strumieni, śpiewem ptaków, dających wytchnienie cieni rzucanych przez strzeliste jodły w upalne przedpołudnie. Nikt nigdy nie zawracał sobie głowy sprawami przyziemnymi, gdy w grę wchodził opis na przykład Doliny Pięciu Stawów Polskich w Tatrach. Miejsce jest tak urokliwe, że nie sposób połączyć go z oczyszczalnią ścieków, wysypiskiem czy elektrownią. To to byłoby zbrukaniem ideału...

Dolina Pięciu Stawów Polskich (źródło: Wikipedia)
A jednak ekologia, piękno gór i energetyka stają się jednością. Dowód na to znalazłem niedawno na jednym z portali, który w swoim serwisie podróżniczym, niemal połowę tekstu o schronisku PTTK właśnie w Dolinie Pięciu Stawów, poświęcił... zasilaniu. Nie brakuje tam oczywiście wspaniałych opisów i zachwytu nad niezwykłością tego miejsca, bo prawda jest taka, że dolina ta zasługuje na najwyższe uznanie. Bo jak pisze autor reportażu: „nagrodą za pokonanie finalnego skalnego rygla jest kontakt ze skondensowanym wysokogórskim pięknem.”

Tekst polecam. Nie tylko ze względu na to, że powakacyjny czas sprzyja powrotom do miłych chwil spędzanych na łonie natury, ale dzięki nowej perspektywie reportażysty możemy dowiedzieć się skąd płynie energia do schroniska i dlaczego właśnie tam „przyroda i technologia zawarły kompromis”.

Reportaż dostępny jest tutaj:
Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów - siła z gór



Sławomir Dolecki