poniedziałek, 25 czerwca 2012

Największy na świecie generator mocy

Poruszamy czasami temat efektywności energetycznej, jednak ze świadomością, że dla większości osób „efektywność” to chwytliwe hasło współczesnego świata, które ma rzekomo rozwiązać nasz problem energetyczny. Na „oszczędzanie” patrzymy dość sceptycznie, bo tak naprawdę brakuje dobrych rzeczowych opracowań, ile na tym można zyskać i w jaki sposób przekłada się to na nas wszystkich.
I wreszcie takie opracowanie się pojawiło. Jest co prawda fragmentaryczne, bo dotyczy jedynie silników elektrycznych oraz napędów tylko jednej firmy, ale skala zjawiska i jego efekty są naprawdę porażające.

Otóż okazało się, że według szacunkowych danych za rok 2011 napędy zmiennoprędkościowe ABB pozwoliły zaoszczędzić ok. 310 mln MWh energii elektrycznej! To o 19 proc. więcej niż rok wcześniej. A jeśli ktoś wciąż czuje niedosyt informacyjny, bo megawatogodziny niewiele mu mówią, to ilość ta oznacza ni mniej ni więcej tylko efekt ciągłej pracy 41 elektrowni atomowych. I jeśli przyjąć, że tego typu reaktorów jest obecnie na świecie 436, to widać, że tylko dzięki oszczędnościom poczynionym na silnikach elektrycznych potencjału tego nie trzeba było zwiększać o dodatkowe 10 proc.
Kolejne liczby? Proszę bardzo: oszczędności generowane przez silniki ABB w 2011 roku odpowiadają emisji 260 mln ton CO2 – w przypadku, gdyby ta energia pochodziła z paliw kopalnych – lub równowartości 34 mld dolarów w postaci zmniejszonych opłat za energię. Poza tym, statystycznie rzecz ujmując, to czego nie zużyły silniki elektryczne spokojnie pozwala korzystać z energii elektrycznej 75 mln gospodarstw domowych Unii Europejskiej przez okrągły rok.

Oczywiście są to szacunki. Jednak oparte na liczbach rzeczywistych – biorą pod uwagę średnią konsumpcję elektryczności w aplikacjach, w których są oraz w których nie ma zainstalowanych napędów. Bo w przypadku silników elektrycznych ok. 95 proc. całkowitych kosztów ich użytkowania stanowi energia elektryczna, więc inwestycja w napędy elektryczne zazwyczaj zwraca się w mniej niż dwa lata.

Czy pozostają jeszcze jakiekolwiek wątpliwości co do opłacalności efektywności? 43 mld dolarów to chyba wartość wystarczająco przekonująca. Poza tym, okazuje się, że nie ma na świecie większego generatora mocy, niż „oszczędność”.

Sławomir Dolecki


środa, 20 czerwca 2012

Czemu warto pracować i inwestować w R&D - Część I

O ważności R&D

Drodzy Czytelnicy! Jak wiecie pewno wiecie prace badawczo-rozwojowe, między (nami) inżynierami nazywane R&D (fonetycznie z angielskiego), to zespołowe działania pracowników nad nowymi technologiami i produktami, które przynoszą zysk i szeroko rozumiany prestiż firmie. Głównym celem w R&D to zrobić coś czego nie mają inni, coś nowego – co na początku może wydawać się lekko niemożliwe. Z tych względów nasze działania to wyścig z czasem i tajemnicami fizyki. Znane prawa fizyki bardzo dobrze opisują przyrodę, ale nie mówią jak coś wykonać. Piorun każdy widział, ale jak zrobić generator udarów piorunowych do prób napięciowych – nie każdy wie, nawet mało kto! Jak się komuś wydaje, że takie działania można uprawiać w pojedynkę, to się myli i nie wie jak bardzo. Czasy Thomasa Edisona, Nikoli Tesli i wielu innych wybitnych naukowców działających w pojedynkę odeszły bezpowrotnie. Chciałbym podkreślić, że nowoczesna działalność badawczo-rozwojowa to przede wszystkim bardzo dobra organizacja i mieszanka doświadczenia starszych ze świeżymi ideami młodych adeptów nauki, to przede wszystkim splot wielu dyscyplin naukowych, które same w sobie nie mają ze sobą wiele wspólnego.

Ciągłe poszukiwanie

Współczesne R&D to też połączenie wiedzy dostarczanej przez jednostki zajmujące się naukami od strony stricte teoretycznej, z tymi skupiającymi się na badaniach podstawowych oraz nami, którzy mają na uwadze aplikację tych wszelkich nowości. Dlatego też ja i moi Koledzy muszą mieć ciągłą potrzebę pogłębiania tradycyjnej wiedzy akademickiej z wielu dziedzin techniki, mieć bogatą wyobraźnię i śledzić, co w trawie piszczy.  Te wszystkie cechy łączy w sobie miejsce w którym pracuje - Korporacyjne Centrum Badawcze ABB w Krakowie - unikatowa jednostka w skali Polski i jedno z siedmiu centrów badawczych ABB na świecie. Centrum to miejsce, z których prawie połowa pracowników uzyskała tytuł doktora nauk technicznych. CRC – ABB Corporate Research Center (bo tak najczęściej je nazywamy) to miejsce, w którym opracowujemy technologie i produkty głównie na potrzeby przemysłu elektroenergetycznego i szeroko rozumianej automatyki przemysłowej. Wynikami  prac moich Kolegów są liczne patenty, technologie i wdrożone produkty, m.in.:  VT Guard – chroni przekładniki napięciowe przed niebezpiecznymi przepięciami,  VisiVolt – bezdotykowy wskaźnik napięcia dla sieci elektroenergetycznych, VIEC – urządzenie do separacji  wody i ropy naftowej, nowoczesne metody wczesnej detekcji zwarć w sieciach, metody wykrywania uszkodzeń w łożyskach, etc.

Przeczytaj Część 2 artykułu...


Adrian Mrozek - pracownik naukowo-badawczy Korporacyjnego Centrum Badawczego ABB w Krakowie


czwartek, 14 czerwca 2012

Pokochaliśmy wiatr

Tym razem czysto informacyjne i bez złośliwych komentarzy, za to optymistycznie. Jak podaje Urząd Regulacji Energetyki pierwszy kwartał tego roku był w kwestii zwiększenia mocy zainstalowanej w odnawialnych źródłach energii porównywalny z całym rokiem 2011. Dzięki temu mamy już ponad 3,5 tys. MW z wiatru, wody, słońca, biomasy i biogazu.  Na koniec ubiegłego roku był to rząd 3 tys. MW, a rok wcześniej mieliśmy 2,5 tys. MW. Oczywiście – co widać gołym okiem jadąc w dowolny region Polski – dominuje energetyka wiatrowa, która w tym zestawieniu daje 1,97 tys. MW (591 instalacji). Z kronikarskiego obowiązku dajmy, że:
  • elektrownie wodne – (750 instalacji) – 951 MW,
  • elektrownie biomasowe – (21 instalacji) – 485 MW,
  • elektrownie biogazowe – (178 instalacji) – 112 MW,
  • elektrownie słoneczne – (6 instalacji) – 1,1 MW.

Co prawda do unijnych zobowiązań jeszcze nam daleko, ale oby tak dalej.


Sławomir Dolecki