czwartek, 28 marca 2013

Czy energetyka to ciekawy temat?

Z dobrodziejstwa, jakie niesie ze sobą energia elektryczna, korzystamy wszyscy. Ale ile osób interesuje się energetyką jako branżą czy zjawiskiem fizycznym? Takie oto pytanie zadał mi jeden z kolegów. I rzucił ziarno na podatną glebę. Oczywiście nie jestem na tyle naiwny, aby łudzić się, że gdziekolwiek znajdę na nie odpowiedź, ale nie lubię poddawać się bez walki. Więc zacząłem szukać...




Ślepy zaułek

Oczywiście, zgodnie z przewidywaniami nie znalazłem nic, co można by nazwać chociaż sugestią odpowiedzi. Nie wymyśliłem nawet kryteriów, według których należałoby szukać informacji. Ale prawdziwy myśliwy nie wraca do domu z pustymi rękami, więc podszedłem temat z flanki.
Zacząłem więc od wujka Googla, bo w internecie jest przecież wszystko, a liczba stron powinna zasugerować popularność tematu. Na hasło „energetyka” wyszukiwarka znalazła 11,6 mln wpisów. I to tylko w języku polskim! W tym mieści się „energetyka odnawialna” (357 tys. rekordów) oraz „energetyka atomowa” (191 tys.). „Elektroenergetyka” znalazła się w zasobach sieci „zaledwie” 3,7 mln razy. Teraz krótka refleksja i wniosek. Oczywiście wielkości te absolutnie nic nie mówią, bo musiałbym dojść do przekonania, że elektroenergetyką ludzie interesują się znacznie mniej niż kwadratami, bo na hasło „kwadrat” Google znajduje 4,9 mln wpisów. A więc ślepy zaułek.
A tak poważnie, to temat rzeczywiście jest dość powszechny, co widać na przykład po liczbie serwisów tematycznych w sieci. Dla cire.pl, wnp.pl, energetykon.pl czy www.portalenergetyczny.com energetyka to podstawa. W tych, i wielu innych serwisach, znaleźć można aktualne informacje, ciekawostki, opracowania i wywiady. Liczba reklam na stronach sugeruje, że ich odsłon jest całkiem sporo. Do tego dochodzą także strony firm działających w branży, wytwórców i dystrybutorów energii, a każdy duży portal informacyjny (np. wp.pl, onet.pl, interia.pl), jak i internetowe wydania gazet (np. rz.pl, gazeta.pl, gazetaprawna.pl), mają odrębny dział poświęcony energetyce. Tam z kolei warto zajrzeć po aktualności nie tylko z kraju.

Tam warto zajrzeć

Jest jednak jeszcze jeden ciekawy obszar, którego wielkość jest trudna do oszacowania. To blogi na temat szeroko pojętego rynku energii. Nie podam tu żadnej liczby, bo na pewno się pomylę. Na prądzie przecież zna się każdy, i każdy ma prawo o nim pisać. Choć – z drugiej strony – nie każdy powinien. Ale to odrębny temat. Gwoli krótkiego podsumowania niech wystarczy, że na hasło "blog energetyczny" w przywoływanej już wyszukiwarce wyskakuje 8,5 tys. wyników.
Tym bardziej więc warto wskazać palcem te najlepsze. Oczywiście subiektywnym, prywatnym i absolutnie autorytarnym (w tym momencie) moim zdaniem. Albo mówiąc nieco łagodniej, co polecam... Przede wszystkim więc prof. Krzysztof Żmijewski. To gość, który wie o czym pisze i robi to niezwykle sprawnie. Jego teksty czyta się po prostu z przyjemnością i niejednokrotnie z uśmiechem. Aktualne wpisy można znaleźć pod adresem: krzysztofzmijewski.natemat.pl, nieco starsze tutaj. Bez wątpienia warto od czasu do czasu zajrzeć na strony Konrada Świrskiego. Autor równie utytułowany (prof. nzw. dr hab. inż.), a i piórem (klawiszami na klawiaturze???) włada ze swadą. Trochę historii, trochę beletrystyki, sporo faktów i wiele ciekawych komentarzy.
W tym zestawieniu nie można nie wspomnieć również o Grzegorzu Wiśniewskim. podobnie, jak dwaj poprzedni blogerzy (co za okropne słowo!) związany z Politechniką Warszawską. Dzisiaj jednak przede wszystkim praktyk z ogromnym doświadczeniem. U niego liczą się fakty, choć i nutka filozoficzna też czasami zadźwięczy. Szkoda tylko, że tak rzadko uzupełnia swoje wpisy.

Wymieńmy się adresami

No więc – jak widać – nie znalazłem odpowiedzi na pytanie kolegi. Choć szukałem zawzięcie. Znalazłem za to mnóstwo ciekawych raportów i opracowań, do których bez wątpienia będę wracał. Odkryłem kilka ciekawych serwisów informacyjnych i blogów. Dzielę się tym z Wami. Gdybyście mieli równie ciekawe adresy lub miejsca w sieci, które warto odwiedzić, to pole ”komentarz” pozostaje do Waszej dyspozycji. Chętnie i ja skorzystam z efektów Waszych poszukiwań.
No i byłbym zapomniał. Oczywiście bezwzględnie wyjątkową pozycję zajmuje w tym wszystkim abbpolska.blogspot.com. Ten adres polecam szczególnie ;-)


Sławomir Dolecki