Jest szansa, że będzie lepiej. Co prawda jeszcze się na świecie nie zdarzyło, żeby urzędnicza deklaracja uzdrowiła sytuację, ale zawsze lepsze to niż ciągłe narzekanie, załamywanie rąk i nieustająca bezradność. Bo problem istnieje od zawsze. I od zawsze policja nie daje sobie z nim rady. A sakramentalna, ogłaszana przez sądy, „niska społeczna szkodliwość czynu” zachęca kolejnych – nazywając rzecz po imieniu – ZŁODZIEI i SZKODNIKÓW!
Straty rosną lawinowo
Tak właśnie wygląda u nas problem kradzieży infrastruktury energetycznej. Zresztą dotyczy to także infrastruktury kolejowej i telekomunikacyjnej. Dlatego właśnie trzech państwowych regulatorów postanowiło połączyć siły i uroczyście... podpisać Memorandum. Prezesi Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Urzędu Regulacji Energetyki oraz Urzędu Transportu Kolejowego chcą walczyć z plagą kradzieży, głównie kabli, które później znajdują zbyt w punktach skupu metali kolorowych, a których właściciele nie szczególnie interesują się skąd owe 200 czy 300 metrów opalonego z izolacji kabla pochodzi. A powinni się interesować. I zdaje się prawo też coś na ten temat mówi...
No, ale wróćmy do Memorandum.
– Kradzieże i dewastacje infrastruktury energetycznej stwarzają niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia ludzi, powodują przerwy w ciągłości dostaw energii oraz zwiększają koszty funkcjonowania przedsiębiorstw energetycznych, które później wpływają na wysokość rachunków – podkreśla Marek Woszczyk, Prezes URE.
A mówi prezes o niebagatelnych sumach, bo w roku 2010 koszty odbudowania zniszczonych fragmentów infrastruktury – tylko energetycznej – wyniosły 10 milionów złotych. Rok później suma ta osiągnęła już 18 milionów! Krótko mówiąc – straty rosną lawinowo.
Jak przekonać złodzieja
Memorandum to niestety jedynie element kampanii społecznej. Tyle dobrego, że oficjalnie popiera ją Policja, Straż Ochrony Kolei, media i firmy z okradanych branż. Ma powstać plan wspólnych działań. Jednak nie ma co ukrywać, że największe pole do popisu mają tu policjanci, więc z optymizmem (umiarkowanym) można przyjąć osobiste poparcie dla tej inicjatywy Komendanta Głównego Policji, który zobowiązał komendantów wojewódzkich do objęcia szczególnym nadzorem wszystkich spraw związanych z kradzieżą i dewastacją infrastruktury. Dlaczego optymizm jest umiarkowany? Bo statystyki są dla dotychczasowych starań policjantów bezlitosne. Wykrywalność tego typu przestępstw jest na północy i południu kraju jednocyfrowa. Na zachodzie Polski – gdzie skuteczność Policji w tej mierze jest najwyższa – wynosi 13 proc.
I z jednej strony rodzi się w takich sytuacjach niewiara w skuteczność tego typu działań, oparta na dotychczasowych doświadczeniach i statystykach. Z drugiej zaś przemożna chęć uwierzenia w możliwość rozwiązania problemu. Memorandum podpisane nawet przez stu prezesów i deklaracja woli najważniejszego policjanta nie są w stanie przekonać złodzieja, że nie powinien kraść. On musi mieć świadomość nieuchronności kary. To jedyna recepta. Ale potraktujmy to, jako krok w dobrym kierunku. A jeśli za nim pojawi się kolejny, i uruchomiona zostanie konsekwentna sekwencja działań, to statystyki za rok 2012 powinny to wykazać.
Sławomir Dolecki