poniedziałek, 17 września 2012

Szkody milionowe, wykrywalność minimalna

Jest szansa, że będzie lepiej. Co prawda jeszcze się na świecie nie zdarzyło, żeby urzędnicza deklaracja uzdrowiła sytuację, ale zawsze lepsze to niż ciągłe narzekanie, załamywanie rąk i nieustająca bezradność. Bo problem istnieje od zawsze. I od zawsze policja nie daje sobie z nim rady. A sakramentalna, ogłaszana przez sądy, „niska społeczna szkodliwość czynu” zachęca kolejnych – nazywając rzecz po imieniu – ZŁODZIEI i SZKODNIKÓW!

Straty rosną lawinowo

Tak właśnie wygląda u nas problem kradzieży infrastruktury energetycznej. Zresztą dotyczy to także infrastruktury kolejowej i telekomunikacyjnej. Dlatego właśnie trzech państwowych regulatorów postanowiło połączyć siły i uroczyście... podpisać Memorandum. Prezesi Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Urzędu Regulacji Energetyki oraz Urzędu Transportu Kolejowego chcą walczyć z plagą kradzieży, głównie kabli, które później znajdują zbyt w punktach skupu metali kolorowych, a których właściciele nie szczególnie interesują się skąd owe 200 czy 300 metrów opalonego z izolacji kabla pochodzi. A powinni się interesować. I zdaje się prawo też coś na ten temat mówi... No, ale wróćmy do Memorandum. – Kradzieże i dewastacje infrastruktury energetycznej stwarzają niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia ludzi, powodują przerwy w ciągłości dostaw energii oraz zwiększają koszty funkcjonowania przedsiębiorstw energetycznych, które później wpływają na wysokość rachunków – podkreśla Marek Woszczyk, Prezes URE. A mówi prezes o niebagatelnych sumach, bo w roku 2010 koszty odbudowania zniszczonych fragmentów infrastruktury – tylko energetycznej – wyniosły 10 milionów złotych. Rok później suma ta osiągnęła już 18 milionów! Krótko mówiąc – straty rosną lawinowo.

Jak przekonać złodzieja

Memorandum to niestety jedynie element kampanii społecznej. Tyle dobrego, że oficjalnie popiera ją Policja, Straż Ochrony Kolei, media i firmy z okradanych branż. Ma powstać plan wspólnych działań. Jednak nie ma co ukrywać, że największe pole do popisu mają tu policjanci, więc z optymizmem (umiarkowanym) można przyjąć osobiste poparcie dla tej inicjatywy Komendanta Głównego Policji, który zobowiązał komendantów wojewódzkich do objęcia szczególnym nadzorem wszystkich spraw związanych z kradzieżą i dewastacją infrastruktury. Dlaczego optymizm jest umiarkowany? Bo statystyki są dla dotychczasowych starań policjantów bezlitosne. Wykrywalność tego typu przestępstw jest na północy i południu kraju jednocyfrowa. Na zachodzie Polski – gdzie skuteczność Policji w tej mierze jest najwyższa – wynosi 13 proc. I z jednej strony rodzi się w takich sytuacjach niewiara w skuteczność tego typu działań, oparta na dotychczasowych doświadczeniach i statystykach. Z drugiej zaś przemożna chęć uwierzenia w możliwość rozwiązania problemu. Memorandum podpisane nawet przez stu prezesów i deklaracja woli najważniejszego policjanta nie są w stanie przekonać złodzieja, że nie powinien kraść. On musi mieć świadomość nieuchronności kary. To jedyna recepta. Ale potraktujmy to, jako krok w dobrym kierunku. A jeśli za nim pojawi się kolejny, i uruchomiona zostanie konsekwentna sekwencja działań, to statystyki za rok 2012 powinny to wykazać.



Sławomir Dolecki