Jak to się zaczęło...
Samochód elektryczny z fabryki Szpotańskiego w Warszawie lata 30 XX wieku |
Współczesny E-CAR
Teoretycznie auto elektryczne ma szereg zalet w porównaniu ze spalinowym konkurentem – jest bardziej ekologiczne (cichsze i nie występuje emisja CO2), napęd elektryczny jest bardziej sprawny (więcej energii można przekształcić w ruch, można też odzyskiwać energię z hamowania), nie ma potrzeby stosowania skrzyni biegów, a koszty energii elektrycznej są też bardziej przewidywalne i stabilne niż ropy naftowej. Jednocześnie widoczne są słabości - stosunkowo niewielki zasięg tych pojazdów (100 – 120 km), a więc konieczność częstego ładowania akumulatorów oraz długi czas takiego ładowania ( 6 – 10 godzin). Jeszcze do lata ubiegłego roku myślałem, że zmiany w tym zakresie zajmą kolejne dekady. Ale byłem w błędzie. Zaczęły pojawiać się pojazdy mogące przejechać nawet kilkaset kilometrów po naładowaniu baterii, jak również okazało się, że powstała technologia szybkiego ładowania (15 – 30 minut). Twierdzę, że obecnie nie ma technicznych barier przeszkadzających we wprowadzeniu do użytkowania samochodów elektrycznych na skalę powszechną. Technologia istnieje i jest przetestowana. To już nie jest odległa przyszłość – to teraźniejszość.Aby można to zrealizować uważam, że niezbędne są 2 rzeczy jednocześnie: auta elektryczne (określane często z angielska jako EV – electrical vehicles) i infrastruktura. Podobnie jak w przypadku telefonów komórkowych, aparaty bez stacji przekaźnikowych są bezużyteczne, tak EV bez możliwości szybkiego ładowania będą zawsze zepchnięte do roli miejskiego auta-zabawki, o bardzo ograniczonym zastosowaniu. Biorąc pod uwagę fakt osiągnięcia w obydwu tych obszarach takiego zaawansowania rozwoju technologicznego, że funkcjonalność komunikacji opartej o pojazdy elektryczne, zasilanie z baterii, może być porównywalna z funkcjonalnością, do której przyzwyczaiły nas pojazdy z silnikami spalinowymi, nie mam wątpliwości, że w najbliższych latach będziemy świadkami ogromnych zmian w tej dziedzinie. Tworzy to zupełnie nowe możliwości biznesowe, z których skorzysta szereg istniejących podmiotów gospodarczych. Powstaną pewnie nowe firmy, ale to obecny rok jest najlepszym czasem na podjęcie związanych z tym strategicznych decyzji.
Dariusz Rycaj - Dyrektor Lokalnej Jednostki Biznesu Energoelektroniki i Napędów SN w ABB w Polsce